MS_AK_2024_012

Ach te relacje!

Czym są relacje? W dużym uproszczeniu to interakcje pomiędzy ludźmi. To sposób naszego komunikowania się, nasze postawy i nasze działania wobec innych. Wynikają z niczego innego niż naszych przekonań o świecie. Inaczej będziemy tworzyć relacje myśląc, że ludzie są największym darem i wszystkich potrzebujemy aby żyć… Wtedy szacunek pojawia się naturalnie. Za to kiedy myślimy, że ludzie są zbędni i kłopotliwi, że dokonują złych wyborów i niech się sami sobą zajmują, to wtedy naturalnie pojawiają się inne możliwe postawy. Budujemy relacje z naszym wyobrażeniem danej osoby i to punkt wyjścia do jakichkolwiek rozważań w tym temacie. Już przy pierwszym spojrzeniu krystalizują się nam szczegóły tego, jaki typ relacji z daną osobą zbudujemy. A te mogą być różne. Pierwszy typ to relacje korzystne a wśród nich znajdą się: emocjonalne, mentalne, społeczne czy erotyczne. Drugim typem są relacje obojętne, te nie wzbudzają żadnych emocji w przeciwieństwie do wrogich. Relacje wrogie mogą być zawieszone lub aktywne, agresywne czy skrytobójcze. Istnieją też relacje wykorzystywania, konkurencji, ale i kooperacji czy życzliwości rozumianej jako kultura wspólnotowa.

Podłożem trudnych relacji jest lęk. To on ustawia naszą pozycję względem rozmówcy. A że komunikatowi zawsze nadaje znaczenie odbiorca i… nie można się nie komunikować, to nasza postawa wstępna, zbudowana na konkretnym przekonaniu, w tym wypadku lęku, narzuca formę relacji. W takiej sytuacji powstaje relacja zagrożenia. Budujące się tu interakcje będą się nieco różnić w zależności od wyobrażonego typu zagrożenia: jawne i niejawne czy bardziej przewidywalne i nieprzewidywalne.

Gdy na naszym horyzoncie pojawia się problem, miewamy tendencję do szukania winnych. Rozpoczynamy komunikację od „bo ty”, która może wywołać poczucie zaatakowania drugiej osoby i najczęściej tak jest. W każdym przypadku skuteczniejsza do budowania dobrych relacji jest komunikacja od „ bo ja”, „bo ja czują się tak w sytuacji kiedy zdarzyło się to”. I nie chodzi tu o branie winy na siebie, przejmowanie odpowiedzialności za zdarzanie czy stawanie się ofiarą. To po prostu punkt wyjścia do oddzielenia problemu od ludzi i zmierzenie się z nim bezpośrednio, pozyskanie przestrzeni do znalezienia rozwiązania, być może wspólnie. 

Ważne aby pamiętać, że to nie inni, a my jesteśmy twórcami relacji, które budujemy. Znaczenie nadaje odbiorca, ale sygnał do odbioru czegokolwiek wysyłamy my. I w zależności od nastawienia, od tej pierwszej sekundy w której już wiemy co nastąpi dalej, potoczy się interakcja. Rezultat, który otrzymamy będzie dokładnie tym, co założymy, że przyjdzie. Dlatego działajmy świadomie. Zanim jeszcze zaczniemy działać, bo to, co nastąpi, zaczyna się w naszych myślach, zanim… jeszcze pomyślimy, że myślimy.. Ale wtedy jest jeszcze czas aby to zmienić. Zmienić na takie, jaki rezultat naprawdę chcemy uzyskać.

Jakie błędy popełniamy w budowaniu relacji? Oceniamy, krytykujemy i czytamy w myślach. Jakoś tak przychodzi nam to bezwiednie, nawykowo. Obserwujemy to nawet u dzieci, pewnie to znacie: nie podejdę do nich bo na pewno nie będą chcieli się ze mną bawić… Albo, ona wygląda na przemądrzałą, nie będę z nią rozmawiać. Być może takie opinie też słyszeliście: ale się ubrała? Bez przesady. Lub: wszyscy w garniturach a ten w jeansach. Nie pasuje…

Zatem jak budować wartościowe relacje? Po pierwsze nastawienie ma największe znaczenie: jakie chcemy aby były? Co myślimy o danej osobie, jak ją postrzegamy? Co zakładamy że powie, zrobi, co pomyśli?  To ustawia sposób w jaki spojrzymy, staniemy, rozpoczniemy, odpowiemy. Po drugie co chcemy uzyskać? Jaki rezultat ma być wynikiem naszego działania? Jak chcemy się czuć, co chcemy otrzymać? Po trzecie założenie, że każdy ma dobre intencje. Że chce nam pomóc i stara się zrobić wszystko co umie i może aby sprostać naszym oczekiwaniom. Dostajemy to, czego oczekujemy. I na koniec wdzięczność.  Za wszystko. Będzie o tym więcej trochę w mojej książce Moc zmiany. Dużo więcej.

MS_AK_2024_031